Autor: Dariusz Chudzik

„Chwała niech będzie Bogu, który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy” (Ef 3:20).

Przez dziewięć lat, jako najmłodsze dziecko, jedyna córka (mam dwóch starszych braci) byłam bardzo rozpieszczana, szczególnie przez Tatę. Potem, gdy urodził mi się młodszy brat, wszystko uległo zmianie, jednak dalej moi rodzice pozostali bardzo nadopiekuńczy w stosunku do mnie. To powodowało, że nie miałam przyjaciół, byłam dzieckiem bardzo smutnym i samotnym. Jako, że zawsze byłam osobą podatną na emocje, bardzo szybko lgnęłam do ludzi, którzy albo zachowywali się oryginalnie, albo obiecali przyjaźń. Z tego też powodu, kiedy ktoś mi powiedział- słuchaj, zwróć się do Pana Jezusa, On Cię kocha! Bardzo szybko to przyjęłam i już jako dziecko zaczęłam regularnie uczęszczać do kościoła i czynnie się angażować. Cały czas jednak byłam osobą bardzo samotną. Świadomość tego, że jest ze mną Bóg, czy Jezus, nie wystarczała mi, by nie czuć się samotną, niekochaną i nieakceptowaną.

Autor: Mirek Duleba

Urodziłem się w rodzinie niewierzącej, Mama i Tato są humanistami i agnostykami. Nie byłem ochrzczony, jako dziecko i nie chodziłem do kościoła lub na religie. Nie miałem też pytań na ten temat, ani chęci w tym kierunku. W domu byłem raczej kochany i przez to, ze nie miałem wielu zakazów - chowałem się raczej bez kłopotów. Uczyłem się bardzo dobrze, ale nie byłem prymusem i byłem lubiany przez kolegów. Kościoły odwiedzałem czasem turystycznie, lecz sprawiały na mnie dosyć ponure wrażenie.

Pierwszy raz - jak pamiętam - o Jezusie myślałem w dzieciństwie i bolało mnie to, że Go zabili i że nie mogę zostać już Jego uczniem. Wtedy coś przeżyłem, nie wiem jak to nazwać – pamiętam, że było mi bardzo dobrze i czułem się lekki, czysty. Brak słów aby to oddać, potem życie zrobiło swoje. Zacząłem grzeszyć na całego. Można powiedzieć, że byłem tym który ciągnął w stronę złego...

Autorka: Ania z Koszalina

Witam serdecznie!! 
Mam na imię Anna, uczęszczam do zboru Kościoła Chrześcijan Baptystów w Koszalinie. Ale nie od zawsze...

Wciąż mnie zadziwiają metody, jakimi Bóg posługuje się aby trafić do zbłąkanych owieczek. W moim przypadku był to... Internet!