Autorka: Ania z Koszalina

Witam serdecznie!! 
Mam na imię Anna, uczęszczam do zboru Kościoła Chrześcijan Baptystów w Koszalinie. Ale nie od zawsze...

Wciąż mnie zadziwiają metody, jakimi Bóg posługuje się aby trafić do zbłąkanych owieczek. W moim przypadku był to... Internet! 

Stało się to rok temu. Wcześniej należałam do kościoła rzymsko-katolickiego. Nawet przynależałam do takiego przykościelnego zrzeszenia młodzieżowego, tzw. Oaza Nowego Życia. Ja wcześniej nie szukałam Boga. Fakt, coś mi się nie zgadzało. Moje podejście do niektórych doktryn było sceptyczne. Ale miałam też „bibliowstręt”. Nie czytałam Pisma Świętego, no, może od czasu do czasu, ale zawsze mi się wydawało, że jest to takie niedostępne, jakiś szyfr, którego ja i tak nigdy nie zrozumiem. Były organizowane co roku takie 15-dniowe rekolekcje w wakacje. Jeździłam na nie. I tam mieliśmy tzw. „namiot spotkania”, gdzie musieliśmy poświęcić ileś tam czasu na kontemplację Biblii. Ja wtedy nie lubiłam tego. I to bardzo. Po pięciu minutach albo wychodziłam z kaplicy albo błądziłam gdzieś myślami. Ale w tym wszystkim było coś niesamowitego. Chodzi mi o sceptycyzm do kultu maryjnego. Z perspektywy czasu mogę śmiało stwierdzić, że to Duch Boży działał. Ale wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy. Pewnego razu weszłam na czat interii w pokój religie. Teraz to nic ciekawego tam nie ma, ale akurat wtedy, była to chyba wola Boża, nawiązałam rozmowę z kimś kompetentnym, kto powiedział mi o Biblii, o nabożeństwach i o innych ciekawych rzeczach. Pod wpływem jakiegoś impulsu obiecałam temu komuś, że pójdę na nabożeństwo tu do nas, do Koszalina. Dwa tygodnie się wybierałam aby sprawdzić, kiedy i gdzie odbywają się nabożeństwa. Drugie dwa tygodnie wybierałam się aby w końcu pójść na nabożeństwo. I w końcu STAŁO SIĘ!!

Tam już się odnalazłam. Coś mi mówiło, że to tu znajdę prawdziwego Boga. I faktycznie. Zaczęłam czytać Biblię. Przeszło mi uczucie samotności. Jezus mnie poza tym zmienił w zupełnie inną osobę. Odwróciłam się od grzechu. Umarłam dla szatana, dla grzechu. „Wydłubałam” szkodliwe „oko”, którym był mój chłopak, chcę żyć dla Boga i służyć ludziom. Chociaż wiem, że nie jestem ideałem to wiem, że Pan mnie kocha i że mi wybaczył moje grzeszne życie, że zaczęłam nowe życie. Odnalazłam duchową rodzinę, która mnie akceptuje. Bóg dał mi to co nawet mi się nie przyśniło.

I kocham Go!! Alleluja!!